OZE – bariery dla inwestorów

większość Polaków uważa, że Polska powinna rozwijać odnawialne źródła energii. Jednocześnie w dalszym ciągu nie została zliberalizowana tzw. reguła 10H, ograniczająca możliwości powstawania farm wiatrowych w pobliżu zabudowań, nie ma nowelizacji przepisów dotyczących offshore (tzw. Specustawa o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych), a inwestorzy OZE mają coraz większe problemy z podłączeniem swych inwestycji do sieci. Czy zatem OZE będzie się rozwijało w Polsce, czy raczej rozwój ten będzie w dalszym ciągu mocno utrudniony?

z sondażu IBRIS, blisko 80 proc. ankietowanych Polaków uważa, że w obliczu kryzysu energetycznego Polska powinna rozwijać odnawialne źródła energii (m.in. farmy fotowoltaiczne i wiatrowe)[1]. Niestety, nowelizacja ustawy odległościowej utknęła w Parlamencie. Przyjęty przez rząd projekt wpłynął do Sejmu 14 lipca i jeszcze tego samego dnia został skierowany do zaopiniowania przez Biuro Legislacyjne. Nie nadano mu jednak numeru druku ani nie wszedł pod obrady Sejmu. Co więcej – w połowie września minister klimatu Anna Moskwa poinformowała, że projekt wymaga jeszcze dialogu między rządem a Parlamentem[2].

Teoretycznie więc jest szansa na to, że po latach stagnacji wywołanej wprowadzeniem w 2016 roku tzw. reguły 10H, w Polsce ponownie będą mogły powstawać farmy wiatrowe. Ale tylko teoretycznie, gdyż po pierwsze nie wiadomo, kiedy projekt będzie procedowany, ponadto jak wynika z opublikowanego niedawno raportu pt. Sieci wąskie gardło polskiej transformacji energetycznej, międzynarodowej organizacji „ClientEarth Prawnicy dla Ziemi”[3] , lawinowo rośnie liczba odmów przyłączenia nowych instalacji do sieci. Jednocześnie zainteresowanie OZE w Polsce rośnie, zarówno wśród prosumentów jak i dużych inwestorów. Pod koniec 2021 roku było 854 tys. mikroinstalacji przyłączonych do sieci, a kilka miesięcy później – w marcu 2022 – było ich już ponad milion[4]. To jednak wciąż zbyt mało, bo chętnych jest znacznie więcej.


  1. Zielona Gospodarka, „IBRIS: odnawialne źródła lepsze niż węgiel”. 
  2. Globenergia, „Dlaczego zamrożono nowelizację ustawy antywiatrakowej? 
  3. ClientEarth, organizacja społeczna, zajmująca się ochroną środowiska. 
  4. Green News, „Polski boom na fotowoltaikę”. 

strona 2 / 3

Coraz więcej odmów przyłączenia

– W latach 2015 – 2021 wydano ponad 6 tys. odmów przyłączenia instalacji wytwórczych o łącznej mocy ok. 30 GW, co stanowi ponad połowę mocy wytwórczych zainstalowanych w 2022 roku – podają autorzy raportu ClientEarth, opracowanego na podstawie danych publikowanych przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE). Raport potwierdza informacje płynące z rynku od deweloperów OZE i wskazuje, że sytuacja w zakresie możliwości uzyskania warunków przyłączenia się pogarsza. Z analizy wynika, że najwięcej odmów odnotowuje się na północy kraju, a odmowy te mają związek z planowanymi morskimi farmami wiatrowymi, które mają pierwszeństwo w kolejce do sieci.

Rekordowy wzrost odmów miał miejsce w ubiegłym roku (2021). W tym okresie operatorzy sieci dystrybucyjnych wydali 3751 odmów przyłączenia instalacji, w 90 % były to instalacje OZE, o łącznej mocy blisko 15 GW[1].

Najwięcej z nich wydała Energa Operator – 1341, z czego większość dotyczyła elektrowni fotowoltaicznych o mocy poniżej 1 MW. Na drugim miejscu była Enea Operator – z 1081 odmowami przyłączenia, Tauron Dystrybucja odmówił wydania warunków przyłączenia w 491 przypadkach, a PGE Dystrybucja w 71. Działający na terenie Warszawy Stoen Operator w 2021 r. nie wydał żadnej odmowy przyłączenia do sieci[2].

Podstawy odmów

Raport analizuje nie tylko liczbę odmów, ale także ich przyczyny. Odmowy uzasadniane były wynikami indywidualnych ekspertyz wpływu pracy źródła na sieć, a także wyczerpaniem możliwości przyłączeniowych w zakresie nowych źródeł. Wśród powodów odmów wskazywano także przeciążenia elementów sieci dystrybucyjnej, w szczególności linii elektroenergetycznych, brak bilansowania łącznej planowanej mocy wytwórczej z zapotrzebowaniem w danym węźle sieciowym oraz przekroczenie dopuszczalnego poziomu napięcia w sieci dystrybucyjnej.

Jak podkreślają eksperci z ClientEarth, największą barierą rozwoju OZE w Polsce, obok ustawy odległościowej, o której pisaliśmy w artykule Łukasza Matysa, jest brak możliwości przyłączenia nowych instalacji do systemu elektroenergetycznego. Dotyczy to nie tylko instalacji prosumenckich, ale też dużych projektów o mocy kilkudziesięciu MW. Problemy z realizacją inwestycji w OZE hamują transformację energetyczną Polski, gdyż brakuje odpowiedniej przepustowości sieci.

To właśnie proces przyłączenia do sieci stanowi jeden z najbardziej niepewnych i trudnych etapów całego procesu inwestycyjnego dotyczącego odnawialnych źródeł energii Co ważne, szacuje się, że gdyby przyłączono wszystkie instalacje OZE, które otrzymały odmowę wydania warunków przyłączenia (czyli ok. 15 GW) oraz zliberalizowana została reguła 10H, Polska prawdopodobnie osiągnęłaby wymagany przez Unię Europejską udział OZE w 2020 r. Co warto zauważyć, tak naprawdę praktycznie we wszystkich przypadkach stworzenie warunków technicznych przyłączenia i dostarczania energii jest możliwe do spełnienia, pozostaje tylko kwestia nakładów inwestycyjnych, które trzeba by było ponieść, aby sieć dostosować.


  1. Business Insider, „Polska sieć się zapchała? Rekordowa liczba odmów dla nowych instalacji”. 
  2. Raport „Sieci wąskie gardło polskiej transformacji energetycznej”. 

strona 3 / 3

Żeby sieć elektroenergetyczna przestała być przeszkodą w transformacji energetycznej, konieczna jest rewizja polityki rozwoju Krajowej Sieci Elektroenergetycznej (KSE). Istotne są inwestycje w pokonanie barier technicznych – system przesyłu i dystrybucji energii wymaga modernizacji oraz dostosowania do źródeł OZE. Według ClientEarth modernizacja sieci powinna stać się priorytetem rządu.

Obecnie w Polsce brakuje także jednolitej i spójnej metodologii rozpatrywania wniosków o wydanie warunków przyłączenia. Powszechna jest również dowolność i uznaniowość w określaniu obowiązków inwestora ubiegającego się o przyłączenie. Nie ma także bieżącej i aktualnej informacji o dostępnej mocy przyłączeniowej w danym, konkretnym punkcie przyłączenia planowanych instalacji do sieci.

Jak pomóc inwestorom?

W jaki zatem sposób pomóc inwestorom OZE w rozwoju branży odnawialnej energii? Oprócz zapowiadanej już nowelizacji ustawy odległościowej, która ma wprowadzić możliwość realizacji inwestycji na podstawie zapisów Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, konieczna jest zmiana ustawy offshore’owej w taki sposób, aby nie była ona powodem odmowy przyłączenia instalacji mających szanse powstać w znacznie bliższej perspektywie czasowej. Priorytetem powinno być także usprawnienie kwestii sieciowych, takich jak dopuszczenie „cable pooling”[1], czyli współdzielenia przesyłowej infrastruktury energetycznej i korzystanie z przyłącza przez np. elektrownię wiatrową i słoneczną, wprowadzenie regulacji, ułatwiających budowę linii bezpośrednich, łączących źródła OZE z bezpośrednimi odbiorcami energii. Nie mniej istotne są również uproszczenia proceduralne, przyspieszające proces inwestycyjny budowy nowych źródeł OZE oraz poprawa transparentności informacji o sieci i bieżąca aktualizacja danych o dostępnych mocach przyłączeniowych. Na koniec warto wspomnieć o konieczności przywrócenia równego traktowania wszystkich inwestorów w branży OZE – zarówno z kapitałem państwowym, jak i prywatnym, w zakresie lokalizacji projektów i wydawania warunków przyłączenia do sieci przesyłowej oraz dystrybucyjnej.


  1. GlobEnergia, „Cable pooling – przyszedł czas na współpracę wiatru i słońca 
poprzednia
strona
następna
strona
przejdź do góry strony ↑