Obsługa prawna inwestycji w czasie COVID-19

odciska piętno na wszystkich gałęziach gospodarki, wpływając na bieżące i strategiczne decyzje biznesowe przedsiębiorców. Przymusowe dystansowanie społeczne dotyczy większości grup i działań zawodowych, w tym prawników. Jak w czasie epidemii wygląda prawnicza rzeczywistość oraz co może się zmienić mówi mec. Magdalena Szymkowiak, radca prawny API.

Wyzwania nowej sytuacji

Rzeczywistość epidemii, niezależnie czy mówimy o COVID-19, czy jakiejkolwiek innej chorobie sprawia, że pewne procesy postępują zdecydowanie bardziej dynamicznie, niż w „normalnej” rzeczywistości. Jednym z nich są zmiany legislacyjne, które dokonują się niemal „na żywo”, dostosowując przepisy do błyskawicznie zmieniającej się sytuacji, co w świecie prawniczym jest rewolucją. W ekspresowym tempie powstają nowe przepisy dotyczące spraw pracowniczych, zasad dokonywania rozliczeń i aneksowania umów z zamawiającymi, kwestii podatkowych oraz finansowych dotyczących przedsiębiorców. Nie tylko błyskawicznie powstają, ale i natychmiast wchodzą w życie, zmuszając wszystkich do ciągłej kontroli zmian. W obliczu takich wyzwań polski system prawny stanął po raz pierwszy w swojej najnowszej historii.

Widmo opóźnień procesów inwestycyjnych

Zdaniem mec. Szymkowiak, jednym z najbardziej dotkliwych z punktu widzenia realizacji procesów inwestycyjnych skutków pandemii COVID-19 jest wprowadzenie istotnych ograniczeń w działalności sądów i administracji. Chociaż z jednej strony postępowania niezbędne do zgodnego z prawem prowadzenia inwestycji nie zostały zawieszone, to z drugiej nie toczą się one normalnym trybem – można powiedzieć, że zostały „zamrożone”. COVID-19 doprowadził do odwołania wyznaczonych dotychczas terminów rozpraw, a także do zawieszenia rozpoczętych terminów sądowych i procesowych. W czasie epidemii trudne z punktu widzenia ustawodawcy decyzje legislacyjne niosą skutki dwojakiej natury – z jednej strony chronią bezpieczeństwo i życie obywateli, z drugiej – znacząco utrudniają sprawne prowadzenie idących nieraz w setki miliony złotych inwestycji. Powodują, że dotychczas prowadzone postępowania nie mogą się zakończyć, podczas gdy do sądów wpływają kolejne sprawy wymagające rozpatrzenia. W związku z tym ryzyko zaistnienia całkowitego paraliżu systemu, które przeniesie się na realizację projektów infrastrukturalnych jest znaczne.

strona 2 / 2

Online i arbitraż – skuteczna recepta?

Nie jest jeszcze wiadome, jak dokładnie może wyglądać rzeczywistość legislacyjna po pandemii COVID-19. Jednak wg mec. Szymkowiak to, czego spodziewać się możemy na pewno, to jeszcze większe problemy z zatorami w postępowaniach sądowych i administracyjnych. Wybuch epidemii koronawirusa niestety jeszcze bardziej dociążył i tak zasypany ogromną ilością spraw polski wymiar sprawiedliwości. Wyjściem z tej trudnej sytuacji może być implementacja oraz rozwinięcie metod komunikacji elektronicznej, w tym wprowadzenie odpowiedniego elektronicznego obiegu dokumentów. W ocenie Magdaleny Szymkowiak samo przyjęcie systemu doręczeń elektronicznych pozwoliłoby przyspieszyć proces wymiany korespondencji, a tym samym skrócić terminy rozpoznawania spraw.

Ponadto, czas po epidemii może być doskonałym momentem na zastanowienie się nad szerszym zastosowaniem przez strony sporu instytucji arbitrażu i mediacji, jako alternatywy dla klasycznej, sądowej ścieżki rozwiązywania sporów.

Oczywiście, aby proces ten mógł nastąpić, potrzebna jest ogólnospołeczna dojrzałość. Jednak pewnym można być jednego – tego typu decyzje spowodowałyby zdecydowane odciążenie sądów powszechnych, przenosząc ciężar rozstrzygania przynajmniej części spraw poza wskazane instytucje.

Czy są to jednak rozwiązania, które mają szansę zostać wdrożone i czy polski wymiar sprawiedliwości jest gotowy na takie rewolucyjne, ale również nieuchronne kroki? Zdaniem mec. Szymkowiak praktyka pokaże, czy pomysły te są wystarczająco dojrzałe.

poprzednia
strona
następna
strona
go to top ↑