Jak zatrzymać rozwój OZE?

alarmują, że przyjęta niedawno zmiana ustawy „antywiatrakowej” lub „ustawy 10H”, jak powszechnie nazywane są w branży przepisy dotyczące zasad lokalizowania siłowni wiatrowych w Polsce, w połączeniu z procedowaną zmianą ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, spowoduje zatrzymanie projektów OZE na co najmniej kilka lat.

W marcu 2023 roku dokonano zmiany ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Przepisy - przyjęte wbrew stanowisku branży i większości samorządów - w błyskawicznym tempie podpisał Prezydent. Na horyzoncie widać już zmianę ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, obligującą do uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla wszystkich źródeł powyżej 150 kW mocy zainstalowanej. Eksperci alarmują, że oznacza to powstrzymanie rozwoju OZE co najmniej na kilka lat, ale argumenty podnoszone w licznych dyskusjach trafiają w próżnię. „System broni się jak może, bo system boi się zmian” – komentuje Dawid Sieniuć, dyrektor generalny API. „Ostatnie zmiany przepisów wskazują na jeden trend - spowolnić rozwój OZE. Są to źródła niestabilne, powodujące zagrożenie dla systemu elektroenergetycznego, w żadnym razie nie mogą zastąpić źródeł konwencjonalnych - takie „argumenty” powtarzane od lat mają budować obawę przed zmianą. Wydaje się, że przyjęto zasadę, żeby za wszelką cenę chronić „system”. Dopóki nie zmieni się sposób myślenia, dopóki powtarzany do znudzenia „system” będzie wartością samą w sobie, a nie narzędziem do osiągania celów, nie będą tworzone żadne warunki do rozwoju”. „Spowolnienie rozwoju projektów OZE jest świadome i stoją za nim konkretne cele” – mówi Jacek Harbuz, dyrektor biura OZE. „Gwałtowny rozwój fotowoltaiki prosumenckiej wykazał, że zarządzający systemami dystrybucyjnymi i przesyłowym nie nadążają za zmianami. Najłatwiej zatrzymać je poprzez „uproszczenia” dla branży, „liberalizację” przepisów, które tak naprawdę są betonowymi kołami ratunkowymi”.

Spowolnienie dla rozwoju projektów farm wiatrowych czy fotowoltaicznych ma jeszcze jeden ukryty cel, na który wskazują nasi eksperci. „Należy pamiętać, że rynek nie znosi próżni i rozwija się w sposób niezwykle dynamiczny - ale tylko ten, który ma taki potencjał. Tymczasem w branży działają również podmioty państwowe - właściwie każda grupa energetyczna zarządzająca systemami dystrybucji energii ma w swoim zespole spółki powołane do budowy projektów energii odnawialnej. Spowolnienie generowane przez prawo ma dać im szanse nadgonić branżę, jednak poprzez zaburzenie reguł gry rynkowej” - zauważają. Warto w tym kontekście przyjrzeć się dyskusji o projekcie ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie elektrowni szczytowo-pompowych oraz inwestycji towarzyszących.

go to top ↑